Forum www.managerfifa11.fora.pl Strona Główna

www.managerfifa11.fora.pl
Manager piłkarski T-Mobile Ekstraklasy. Sezon I (2010/2011)
 

7 kolejka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.managerfifa11.fora.pl Strona Główna -> Terminarz i wyniki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kuznia1997
Administrator



Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:02, 01 Cze 2011    Temat postu: 7 kolejka

7 kolejka


Mecze w sobotę.




Korona Kielce - Śląsk Wrocław Coach
Legia Warszawa - Lech Poznań Gimor
Polonia Warszawa - Polonia Bytom kuznia1997
Cracovia - Arka Gdynia Gimor
Ruch Chorzów - Widzew Łódź kuznia1997
GKS Bełchatów - Wisła Kraków Coach
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze kuznia1997
Jagiellonia - Zagłębie Lubin Gimor


Ostatnio zmieniony przez kuznia1997 dnia Śro 17:06, 01 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
-Bezimienny-




Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Piekary Ślaskie

PostWysłany: Nie 13:05, 05 Cze 2011    Temat postu:



Legia Warszawa 0:1 Lech Poznań

No to Coach może świętować mały jubileusz. Po meczu z Lechem w Poznaniu może świętować 1 porażkę w sezonie.
Choć sam przebieg meczu na to nie wskazywał. Ale po kolei. Lech może być dumny po zatrzymaniu Legi po świetnym rajdzie .


Legia wyszła na mecz w składzie:
Kowalewski ,Bolf , Choto ,Reynolds, Taylor, Janu ,Manu, Anderson, Shelton , Findley ,Cox .
ławka rezerwowych: - Antolović , Rochat ,Wawrzyniak , Convey , Iwański , Carliotos , Lafata.


Lech wyszedł na mecz w składzie :
Ktorowski , Gancarczyk , Arboleda , Bosacki , Wojtkowiak, Peszko, Stilić , Bandrowski , Wilk, Wichniarek , Rudnevs.
Ławka rezerwowych : - Tshibamba , Krivets , Kiełb, Henriquez , Burić







Gra w meczu rozkręcała się niemrawo. Więcej było badania walki w środku pola niż groźnych akcji, jednak powoli minimalną przewagę osiągnęła Legia.
Lech jakby czekał na swoja okazję i to czekanie o mało nie zakończył stratą bramek.
W 13 minucie powinno być 1:0. Choto znakomitym prostopadłym podaniem wypuścił Manu, ale ten będąc sam na sam zamiast uderzać z sobie tylko znanego powodu zbiegł na lewą stronę i będąc blokowanym nieudolnie podawał do Cox .
W 16 minucie bardzo groźnie uderzał Shelton, ale Kotorowski wybronił ten groźny strzał. Do końca pierwszej połowy Legia niby przeważała, ale niewiele z tego wynikało. Brakowało koncepcji gry, pomysłu jak rozegrać piłkę.
Druga połowa wyglądała podobnie. Legia próbowała atakować, ale niewiele z tego wynikało. Lech jednak stwarzał sobie groźne sytuacje. W 58 minucie bramkę strzelił wpuszczony na boisko w 53 minucie Tshibamba jednak sędzią odgwizdał minimalnego spalonego.
Legia nadal atakowała i w 79 minucie bliski zdobycia bramki był Findley, jednak piłka po jego strzale głową po dośrodkowaniu Manu z rzutu rożnego trafiła tylko w poprzeczkę.
Za to w 83 minucie Lech przeprowadził akcje decydującą o wyniku meczu. Peszko wykonywał rzut wolny z lewej strony boiska. Piłka po zagraniu Polaka w pole karne Legii odbiła się od nóg Manuela Arboledy i trafiła do Artjomsa Rudnevsa. Łotysz bez wahania uderzył bez przyjęcia i pokonał Wojciecha Kowalewskiego.
Legia jeszcze próbowała walczyć, ale już nie była w stanie wiele zdziałać, tym bardziej, że Lech do końca meczu bronił prowadzenia. I pierwsza porażka Legii w tym sezonie stała się faktem.
Podsumowując Legia była w tym meczu lepsza, miała więcej z gry. Niestety w piłce nożnej o zwycięstwach decydują bramki a nie ocena za wartość artystyczną i trudność techniczną.
Generalnie stało się Legia doznała pierwszej porażki w tym sezonie, czy to wypadek przy pracy czy początek słabej formy . Kto wie zobaczymy przy następnym meczu .




Strzelec Jedynej Bramki .
83 min .Artjomsa Rudnevs




BOHATEREM MECZU ZOSTAŁ :



Ostatnio zmieniony przez -Bezimienny- dnia Nie 13:09, 05 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
-Bezimienny-




Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Piekary Ślaskie

PostWysłany: Nie 16:15, 05 Cze 2011    Temat postu:

Jagiellonia Białystok 0 0 Zagłębie Lubin

Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie, w którym Jagiellonia podejmowała na własnym stadionie dobrze spisującą się ostatnio drużynę Zagłębia Lubin. Te zespoły dzielą w tym momencie 4 punkty, można się więc spodziewać emocjonującej końcówki sezonu.





Już na początku spotkania Jagiellonia mogła prowadzić, lecz po dośrodkowaniu z wolnego Lata i główce Frankowskiego piłka trafiła w słupek. Chwilę później po podaniu Grzyba piłkę do siatki głową(!) skierował Kamil Grosicki, lecz sędzia spotkania Jan Wężyk dopatrzył się spalonego. Jak pokazały telewizyjne powtórki bramka została zdobyta prawidłowo... W 11. minucie Zagłębie mogło prowadzić, lecz Ordos z bliskiej odległości trafił w Sandomierskiego. Kolejną dogodną okazję Jaga miała w 32. minucie spotkania- po świetnym podaniu Grosickiego w sytuacji sam na sam znalazł się Frankowski, lecz trafił prosto w Isailovicia.
W drugiej połowie działo się niewiele. Warto odnotować sytuację z 73. minuty, w której to Frankowski fatalnie strzelił w doskonałej sytuacji.

Zadziwiająca jest niedokładność z jaką grały obie drużyny oraz liczba fauli odgwizdanych przez arbitra... Mecz było co chwilę przerywany przez gwizdek sędziego. Piłkarze nie pokazali dziś wielkiej piłki, ale gdyby wykorzystali swoje okazje zapewne nie pamiętalibyśmy o stylu gry.


Kartki żółte: Rafał Grzyb (Jagiellonia)
Kartki czerwone: brak







Piłkarz meczu: Tomasz Frankowski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
-Bezimienny-




Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Piekary Ślaskie

PostWysłany: Nie 22:48, 05 Cze 2011    Temat postu:


Szczęśliwy remis. Korona Kielce 1 : 1 Śląsk Wrocław


Piłkarze Śląska Wrocław pojechali do Kielc po trzy punkty, ale przywieźli jeden. Biorąc jednak pod uwagę przebieg meczu z Koroną to z remisu należy się cieszyć. Śląsk wyrównującą bramkę zdobył w 89. minucie grając w osłabieniu po czerwonej kartce dla Piotra Celebana. Gola na wagę remisu zdobył Vuk Sotirovic.





"To było najgorsza pierwsza połowa w wykonaniu Śląska Wrocław. Śląsk grał koszmarnie, ale na szczęście rywale nie potrafili tego wykorzystać. Mimo że Kelemen robił co mógł by ułatwić Koronie zdobycie bramki.
Drugie 45 minut było dużo lepsze w wykonaniu obu zespołów. Co nie znaczy, że spotkanie stało na dobrym poziomie. Zwłaszcza, że dominacja Korony nie podlegała dyskusji. W 67. minucie świetnie w pole karne dogrywał Hernani, a doskonałej okazji nie wykorzystał znany Wtorek (Niedzielan). W powietrzu zapachniało jednak golem. Tym bardziej, że pięć minut później Piotr Celeban faulował wychodzącego na czystą pozycję Gajtkowskiego i sędzia bez wahania pokazał obrońcy Śląska czerwoną kartkę.
Było już jasne, że wrocławianie tego spotkania nie wygrają. Obrona bezbramkowego remisu też okazała się nieskuteczna, bo w 78. minucie Niedzielan dopiął swego i bez trudu z bliskiej odległości pokonała Kelemana.
Gdy już wydawało się, że Śląsk wróci do Wrocławia na tarczy stało się coś czego niespodziewał się nikt. Po jednej z nielicznych akcji ofensywnych piłkarzy Sterstox i dośrodkowaniu Tomasza Szewczuka wyrównującego gola zdobył Sotirovic. W 89. minucie!
Nic dziwnego, że piłkarze po meczu byli zadowoleni. Remis w tej sytuacji to sukces. Ale z czego tak naprawdę się cieszyć skoro gra zespołu była naprawdę bardzo słaba. Chyba tylko z tego, że szczęście niezawsze sprzyja lepszym.

Korona Kielce - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Niedzielan78' - Sotirovic 89'

Czerwona Kartka :Piotr Celeban



Najlepszy zawodnik meczy został :Sotirovic




Ostatnio zmieniony przez -Bezimienny- dnia Nie 22:49, 05 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
-Bezimienny-




Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Piekary Ślaskie

PostWysłany: Pon 11:31, 06 Cze 2011    Temat postu:

Lechia Gdańsk 0 - 0 Górnik Zabrze.

Początek spotkania należał do gospodarzy. Lechia prowadzenie objąć mógła już w 2. minucie, kiedy to z ponad 25. metrów potężnie przymierzył Dyer, ale dobrze ustawiony w bramce Pereiko złapał pewnie piłkę. Na pierwszą dogodną okazję ze strony Górnika czekać trzeba było do 12. minuty, kiedy z podobnej odległości uderzył Kwiek, ale jego strzał obronił Cassard. Chwilę później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rybusa, w spojenie słupka z poprzeczką trafił Le Fondre.






Po niezłym, pierwszym kwadransie, w dalszej części pierwszej połowy tempo gry ewidentnie spadło. Co prawda Cassarda kilkakrotnie próbowali zaskoczyć podopieczni Eragona, ale za każdym razem czynili to bardzo nieskutecznie. Odnotować trzeba tylko 45. minutę, kiedy w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gdańszczan znalazł się Sivakov, ale Cassard był górą w tym pojedynku. Do przerwy zatem bezbramkowy remis.






Druga połowa również rozpoczęła się od ataków Zabrzan. Zaraz na samym jej początku Kwiek popisał się fenomenalnym uderzeniem z półobrotu, ale znów świetnie jego strzał obronił Cassard. W póżniejszym czasie gra sie bardzo zaostrzyła wynikiem tego po żółtej kartce dostali Bemben z Górnika i Moussi z Lechii za Brzydkie Faule od Tyłu.
Najlepszą okazję w ostatnich trzydziestu minutach gry miał Le Fondre, który w 67. minucie dynamicznie wbiegł w pole karne Lechii i mocno uderzył, ale trafił tylko w boczną siatkę. Biało-Zieloni w drugiej połowie w zasadzie tylko skupili się na rozbijaniu ataków Zabrzan, co dzięki dobrej postawie Cassardra, skutecznie im się udało. Bezbramkowy remis więc, biorąc pod uwagę przebieg meczu, należy uznać za sukces gdańszczan.





W tym Meczu Zawodnikiem meczu Zostal " KWIEK"

Żólte Karki:

55 min-Moussi
62min-Bemben
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gimor




Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 13:46, 07 Cze 2011    Temat postu:

0:0

Opis meczu :

Mecz był bardzo wyrównany, z małą przewagą w stronę Bytomian, którzy jednak nie potrafili wykorzystać przewagi i udokumentować tego bramką.
Spotkanie można bylo podzielić na trzy części - część pierwszą, czyli nieustanne wrzucanie pilki przez jedną jak i drugą drużynę w pole karne przeciwnika. Nic z tego jednak nie wychodziło jednak, bo piłkę albo świetnie wyłapywali bramkarze albo wybijali obrońcy.
Druga część tego spektaklu to monotonne klepanie piłki w środku boiska przez oba zaespoły. W 30 minucie widziałem nawet kilka osób wychodzących do bufetu, kiedy tylko piłka zliżała się do koła na środku murawy.
Trzecia część to ataki Polonii Warszawa na bytomian. W ostatnich 10 minutach w polu karnym bytomian było 9 zawodników tego klubu. Jedyną poważną okazję do strzelenia bramki miał Artur Sobiech w 66' minucie meczu ale trafił prosto w Misiewicza w sytuacji sam na sam. Drugą okazję zmarnował w 87 minucie Nolito strzelając obok bramki w dość dogodnej sytuacji.

Zawodnik spotkania :
Michał Misiewicz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
-Bezimienny-




Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Piekary Ślaskie

PostWysłany: Śro 9:33, 08 Cze 2011    Temat postu:

Efektowne przełamanie - relacja z meczu Cracovia Kraków - Arka Gdynia


Cracovia Kraków 0 1 Arka Gdynia



Po najlepszym meczu w sezonie, Arka Gdynia efektownie pokonała Cracovię po bramce Ivanovskiego. Było to kolejny dobry mecz ze strony żółto-niebieskich ! Dzięki wygranej gdynianie dobijają do czołówki .

Niecałe 2 tygodnia potrzebował Kamil Pro , aby jego podopieczni zaprezentowali efektowną grę i w czyn wprowadzili jego filozofię futbolu. Ponad 8 tysięcy widzów, w piękne słoneczne popołudnie było zaskoczonych tym co zobaczyli na murawie nowego stadionu miejskiego w Krakowie. Żółto-niebiescy zwłaszcza w pierwszych 30 minutach zagrali koncertowo - jak nigdy w tych rozgrywkach i dzięki efektownej i efektywnej grze posłali na dno armadę Cracovii.




Kamil Pro dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie - zaskoczeniem na pewno było pojawienie się w wyjściowej jedenastce pomijanego przez Kamila Pro napastnika Rafała Siemaszki. Goście od początku spotkania rzucili się do frontalnych ataków, zagrali skoncentrowanie i agresywnie, czym kompletnie zaskoczyli drużynę Williama.

Pierwszą skuteczna salwę w stronę Pasów oddał w 13 minucie Paweł Zawistowski, skutecznie egzekwując rzut wolny. Futbolówka trafiła najpierw w słupek, potem odbiła się od pleców Reiny i w końcu wylądowała w siatce Pasów.

Wypowiedz Zawistowskiego:

- Uderzyłem dokładnie tam gdzie chciałem! Nie będzie mi nawet przykro, gdy trafienie zostanie zaliczone jako samobójczy gol obroncy Reiny. Liczy się, że wpadło do sieci i że drużyna zaliczyła efektowną wygraną - podkreśla strzelec pierwszej bramki dla gospodarzy.



Po przerwie poziom meczu i tempo akcji wyraźnie siadło, choć to niemająca nic do stracenia Cracovia próbowała narzucić swój styl gry, ale goście z Gdyni umiejętnie się bronili rozbijając większość akcji w zarodku. - Drugą połowę zaczęliśmy chyba zbyt leniwie i jakoś rozkojarzeni, dzięki czemu Cracovia miała wiele stałych fragmentów gry. Musimy poprawić koncentrację i skupienie w następnych meczach - analizował słabszą grę Kamil PRO

Najbliżej zdobycia honorowej bramki Pasy były w 58. minucie, kiedy po indywidualnej akcji Ntibazonkiza, podał w polu karnym do Ślusarskiemu, ale ten ostatni z kilku metrów wypalił wprost w bramkarza Arki. Odpowiedzią gospodarzy była bomba Mawaye z 73. minuty, ale Loboue cudem sparował futbolówkę na rzut rożny.

W ten sposób Arkowcy wygrali na Cracovi 0:1 i zbliżyli sie do czołówki górnej tabeli .







Najlepszym Zawodnikiem Meczu Został :Mirko Ivanovski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
-Bezimienny-




Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Piekary Ślaskie

PostWysłany: Śro 10:37, 08 Cze 2011    Temat postu:

Ruch Chorzów 0 0 Widzew Łódź


Jedność na trybunach i jedność na boisku - Widzew Łódź zremisował bezbramkowo z Ruchem Chorzów.


Piłkarze Widzewa po raz kolejny z rzędu i w kolejnym sezonie w ekstraklasie podzielili się punktami z przeciwnikiem. Tym razem łodzianie zremisowali bezbramkowo z Ruchem Chorzów. Tym samym oba zespoły wciąż muszą walczyć o to, aby ze spokojem patrzeć w tabelę ekstraklasy.


Już na samym początku meczu, w 5. minucie spotkania łodzianie mogli, a nawet powinni, objąć prowadzenie, gdyż sam na sam z Pilarzem znalazł się Robak, pomylił się jednak minimalnie posyłając piłkę obok słupka bramki Ruchu. Cztery minuty później swoją szansę na gola miał grzelczak, ale jego strzał przeleciał nad poprzeczką. Widzew nie przestawał atakować i stwarzał sobie kolejne sytuacje pod bramką gości. W 23. minucie swoją szansę na przełamanie miał Darvydas Šernas, ale Litwin przegrał starcie sam na sam z golkiperem gości.






Czternaście minut później doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Widzewa. Wojciech Grzyb otrzymał dokładne podanie z głębi pola i znalazł się sam na sam z bramkarzem łodzian. Mielcarz wybił piłkę nogą na rzut rożny, ale zawodnik Ruchu upadł w szesnastce gospodarzy z powodu utraty równowagi,Ale sędzia nie odgwizdał karnego i gra toczyła sie dalej .


Chorzowianie przyjęli defensywne ustawienie i nastawili się wyłącznie na kontrataki i błędy przeciwnika. Gospodarze raz po raz próbowali przedostać się pod bramkę Pilarza, ale brakowało precyzji przy ostatnich podaniach oraz strzałach. Niewiele brakło, a to Gospodarze mogli zdobyć gola w tym spotkaniu, lecz w idealnej sytuacji w 67. minucie Łukasz Janoszka przeniósł piłkę nad bramką Mielcarza. Łodzianie odpowiedzieli mocnym uderzeniem z dystansu Kuklisa dziewięć minut później, które minimalnie minęło spojenie bramki Ruchu.




Niebiescy osiągnęli ten cel, przez co ostatecznie nie zobaczyliśmy w Łodzi żadnej bramki. To sprawia, że zarówno Widzew, jak i Ruch, wciąż walczyć muszą o pewny byt w ekstraklasie. Obie drużyny po raz kolejny podzieliły się ze sobą punktami, co sugeruje, że atmosfera przyjaźni na trybunach mogła udzielić się również piłkarzom. Jednak w przypadku tego spotkania spory wpływ na przebieg gry miały decyzje sędziego, który postanowił zostać jednym z bohaterów tego spotkania.





Niebiesko i czerwono na trybunach, wspólna zabawa i dobra zabawa.Kibice Widzewa i Ruchu - tak jak wspólnie dopingowali oba zespoły - tak solidarnie wygwizdali arbitra. Piłkarze nie potrafili trafić do siatki, więc bramek zabrakło, choć kilka okazji do strzelenia goli było. Strzały Robaka, Grzelczaka czy Darvydasa Sernasa były jednak albo niecelne, albo blokowane.



Bohatera moim zdaniem w tym meczu nie było..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coach
Gość






PostWysłany: Wto 8:02, 12 Lip 2011    Temat postu:

2-4

10' Soriano
34' Paweł Brożek
78' Paweł Brożek
81' Soriano
84' Paweł Brożek
85' Żurawski

Piłkarze wychodzą na boisko. Czerwono-białe koszulki wychodzą pewnie i wydają się nie bać przeciwnej drużyny. GKS Bełćhatów rozpoczął mecz! Soriano podaje do Żewłakowa, a ten nie wiadomo dlaczego zaczyna się kiwać. Dziwna sprawa... Już w drugiej minucie akcja sam na sam Brożka z bramkarzem Bełchatowian. Po podaniu Kirma Brożek nie wiadomo dlaczego podał piłkę do innego kolegi zamiast strzelać. Mógł być gol! GKS zaczyna atakować. Pięknie rozegrana piłka Soriano i Toivonena. Piłkę dpostaje Varqez i wrzuca, ale nikogo nei było.
10' GOOOOOOOOOL! 1-0 Varqez podaje pięknie wysoko do Soriano, ten przyjmuje na klatę, i strzela! Napastnik utrzymuje swoją pozycję lidera króla strzelców! Niesamowite!
Jak na razie obydwie drużyny próbują nieskutecznie atakować, ale gra toczy się głównie w środku pola. CO jakiś czas ktoś zagrywać górną piłkę do Soriano, ale obrońcy Wisły grają dobrze. Grają przez ostatnie kilka minut ostro, pressingiem, ponieważ GKS zaczyna przejmować małą przewagę.
34' GOOOOOOOOOL! 1-1 Paweł Brożek po ładnej akcji wychodzi sam na sam z TYtoniem i strzela w prawy róg. Bramkarz nie mógł nic poradzić. Widać, jak GKSowi brakuje pozycji defensywnych. W 45 minucie Łukasz Bocian miał sytuację sam na sam, ale Pawełek wspaniale się popisał. Po rzucie rożnym i wrzutce Varqeza Żewłakow strzelił z główki w słupek.Koniec pierwszej połowy. Muszę powiedzieć, że pierwsza połowa była średnio emocjonująca. Mało akcji, gra w środku pola. Nic ciekawego.




W drugiej połowie Wisła przejęła przewagę i atakuje coraz częściej. Żurawski wszedł za Małeckiego, ale nie pokazał czegoś szczególnego. Co najwyżej czasem popisał się dobrymi podaniami.
GKS BEłćhatów stara się atakować, ale obrońcy Wisły pokazują kto tu rządzi.
78' 2-1 dla Wisły! Po pięknym podaniu skrzydłowego, Brożek w sytuacji sam na sam tym razem strzela!! Wisła na prowadzeniu.
81' Soriano dostaje wspaniałe podanie na środek pola karnego, obraca się i GOOOOOOL!!! 2-2. Kibice skandują: Soriano, Soriano, jeszcze jeden Soriano!
84' Obrońcy GKS dostają piłkę ale okropnie się gubią. Coś niespotykanego. Piłkę odbiera im Paweł Brożek i gol! 3-2 dla Wisły.
85' NIESAMOWITE!!! Po pięknej akcji Żurawskiego i przejściu dwóch obrońców, byy reprezentant Polski strzela kolejną bramke!!! 4-2 dla WIsły. Ależ ekscytujący mecz. Wisła próbuję jeszcze podwyższyć wynik, ale trafia w obrońców. Gdybyśmy poczekali jeszcze z 5 minut, to pewnie byłoby 5-2.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.managerfifa11.fora.pl Strona Główna -> Terminarz i wyniki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin